Dobry Niemiec to martwy Niemiec.

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego Dobry Niemiec z góry był martwy? Odpowiedzią na to pytanie może być powieść Nikodema Pałasza o tym tytule. Jest to pierwsza książka o tematyce wojennej, jaką dane mi było przeczytać.

Głównym bohaterem po stronie niemieckiej jest Ansgar Reusch trzydziestoparoletni Niemiec. Posiada stopień majora, ale czy na pewno nie posiada się ze szczęścia z tego tytułu? W żadnym wypadku nie mam zamiaru robić reklamy czy spoilerować w jakiś sposób. Dla mnie osobiście autor porusza problemy wojny i bez słodkich słówek je opisuje. W tej książce nie chodzi o to, aby pokazać, że Niemcy to byli zwierzęta a my biedni Polacy ich łupem wojennym już o Żydach nie wspominając. To dzieło jest swego rodzaju refleksją na temat życia w okrutnych i niebezpiecznych czasach. Należy się zastanowić czy, gdyby przyszło nam chwycić broń i strzelać do człowieka albo w przeciwnym razie sami stracimy życie, to będzie nam z tym łatwiej? Będziemy usprawiedliwiać nasze czyny twierdząc, że taki już nasz los? Janek to główny bohater po stronie polskiej. Na początku zachodzę w głowę czy on ma wszystkich w domu. Zdaje się, że chłopak jest bardzo niedojrzały, podejmuje głupie decyzje, którymi rani innych. Dlaczego w takim razie nawiąże kontakt z Ansgarem? Czy nienawiść do Niemców nie powinna z góry spisać na straty tej znajomości? Dzieli ich 10 lat, dzielą wspólną pasję, ale również dzieli ich wojna. Zanim sięgniesz po tą książkę wiedz, iż nie jest pisana trudnym językiem, zawiera niemieckie słownictwo, a ono nadaje tego właściwego klimatu. Porusza naprawdę ciekawy problem oraz ukazuje historię bardzo realistycznie. Myślę, że autor poszedł w dobrą stronę. Co się stanie na końcu? Czy warto czytać? Warto odbyć podróż do 1944 roku i przekonać się samemu.


 ~Azu

Komentarze

  1. Jak zwykle świetny post kochana! Tylko tak dalej! Trzymam kciuki! Mam nadzieję, że wpisy będą pojawiać się częściej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, czy autor książki miał jakieś doświadczenie z wojną. Co o tym myślisz, Azu?

    Osobiście nie myślałam nigdy o tym, czy gdyby wybuchła kolejna wojna, to czy bym walczyła, czy uciekala. Wolałabym jednak myśleć o tym, co dzieje się teraz :) takie myśli mnie przerażają.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj
    Przywędrowałam do Ciebie z "Lubimy czytać", gdzie dałaś plus moim recenzjom książek.
    Twój opis zachęca do przeczytania.
    Ja ostatnio raczej słucham, niż czytam.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na swojego bloga:)
    http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze kroki ku rozwojowi czytelnictwa